Wojna z DA - Dlaczego inna niż wszystkie - sylwetki - Wasze rady - wstęp

Witam
Chciałem się podzielić wnioskami z pierwszych paru dni wojny z dragonami. I rozpocząć dyskusję na temat postępowania w przypadku rozpoczęcia przez teoretycznie silniejszego przeciwnika wojny bez zasad.
Tak naprawdę zostaliśmy zaatakowani bo ich zżerało wojo i kogoś musieli, a powód zawsze się znajdzie choćby było to miesiąc wcześniej i się przyśniło to i tak nie ma znaczenia jak się chce.
Poprzednia wojna z EE wyglądała z goła inaczej, elita jest zdecydowanie bardziej zorganizowana, karna i w zasadzie wojna z nią to taktyczna przyjemność ... z DA jest inaczej dlaczego?
a bo:
1. Tak się już przyzwyczaiłem ze na mapie nie atakuje się sąsiadów bo sojusze i koalicje przeminą a za płotem nadal będzie zamek sąsiada .... i tak zaczęła sie wojna gdzie Robert.Z i spółka w 1 kolejności (nie wszyscy!) pojechali swoich sąsiadów - słabe przyznacie. Ale trudno, zachowując narzuconą przez przeciwnika wersję wojny ale nie mogąc przeboleć zasad rycerskich oddajemy tym sąsiadom co okazali się słabi moralnie.
2. A co myślicie o przerzucaniu honoru do akademii, słupów itd. - to pierwszy objaw kiedy DA chce zaatakować - cały dzień zbijają honor - ludzie co mają po 2,6 k nagle maja 500 .. 800 ( też nie wszyscy!,) to takie założenie ze będą nabierać nowego - cóż nie zawsze wychodzi ;D Można oczywiście to potraktować jako przejaw pazerności ale to nic ...
... a , i ataki na akwie po honor - nie wymaga komentowania
3. W akcie desperacji .. chyba ... pod postami zaczynają się pojawiać małe zameczki - tak tylko po to żeby puścić kasztelana i wbić kija - ja to nazywam taktyką małego prącia -tzn jak większy h zrobił sobie małego
W sumie to są multikonta i nie jest to zgodne z regulaminem ale niech się bawią. Muszą tylko pamiętać , ze każdy kij ma 2 końce jeżeli oczywiście informowany na bieżąco support nie będzie tego załatwiał.
4. I to co mi się podoba najbardziej - oprócz kilku osób ataki robią po południu i wieczorem jak człowiek wróci spokojnie z pracy, zje obiadek i walnie się przed kompem. Fakt wysyłają dużo ściągaczy ale na to nikt już na mapie się już chyba nie nabiera
5. I tak na koniec 1 wpisu to porzucanie wioch - takie podłe podejście które w końcu może przelać szalę goryczy i skłonić do podobnych działań.
Jeżeli macie jakieś rady, wnioski lub ktoś z naszych oponentów chce się pożalić że czasem atakujemy nad ranem lub w nocy to proszę i zapraszam do dyskusji.
Tak ogólnie to chciałem podziekowac DA za tą wojne bo po fuzji nie mieliśmy okazji się dotrzeć i zgrać, teraz powoli zaczynamy się kojazyć, poznawać i ogarniać - codziennie jest lepiej
Lepi
Chciałem się podzielić wnioskami z pierwszych paru dni wojny z dragonami. I rozpocząć dyskusję na temat postępowania w przypadku rozpoczęcia przez teoretycznie silniejszego przeciwnika wojny bez zasad.
Tak naprawdę zostaliśmy zaatakowani bo ich zżerało wojo i kogoś musieli, a powód zawsze się znajdzie choćby było to miesiąc wcześniej i się przyśniło to i tak nie ma znaczenia jak się chce.
Poprzednia wojna z EE wyglądała z goła inaczej, elita jest zdecydowanie bardziej zorganizowana, karna i w zasadzie wojna z nią to taktyczna przyjemność ... z DA jest inaczej dlaczego?
a bo:
1. Tak się już przyzwyczaiłem ze na mapie nie atakuje się sąsiadów bo sojusze i koalicje przeminą a za płotem nadal będzie zamek sąsiada .... i tak zaczęła sie wojna gdzie Robert.Z i spółka w 1 kolejności (nie wszyscy!) pojechali swoich sąsiadów - słabe przyznacie. Ale trudno, zachowując narzuconą przez przeciwnika wersję wojny ale nie mogąc przeboleć zasad rycerskich oddajemy tym sąsiadom co okazali się słabi moralnie.
2. A co myślicie o przerzucaniu honoru do akademii, słupów itd. - to pierwszy objaw kiedy DA chce zaatakować - cały dzień zbijają honor - ludzie co mają po 2,6 k nagle maja 500 .. 800 ( też nie wszyscy!,) to takie założenie ze będą nabierać nowego - cóż nie zawsze wychodzi ;D Można oczywiście to potraktować jako przejaw pazerności ale to nic ...
... a , i ataki na akwie po honor - nie wymaga komentowania
3. W akcie desperacji .. chyba ... pod postami zaczynają się pojawiać małe zameczki - tak tylko po to żeby puścić kasztelana i wbić kija - ja to nazywam taktyką małego prącia -tzn jak większy h zrobił sobie małego

4. I to co mi się podoba najbardziej - oprócz kilku osób ataki robią po południu i wieczorem jak człowiek wróci spokojnie z pracy, zje obiadek i walnie się przed kompem. Fakt wysyłają dużo ściągaczy ale na to nikt już na mapie się już chyba nie nabiera
5. I tak na koniec 1 wpisu to porzucanie wioch - takie podłe podejście które w końcu może przelać szalę goryczy i skłonić do podobnych działań.
Jeżeli macie jakieś rady, wnioski lub ktoś z naszych oponentów chce się pożalić że czasem atakujemy nad ranem lub w nocy to proszę i zapraszam do dyskusji.
Tak ogólnie to chciałem podziekowac DA za tą wojne bo po fuzji nie mieliśmy okazji się dotrzeć i zgrać, teraz powoli zaczynamy się kojazyć, poznawać i ogarniać - codziennie jest lepiej
Lepi
Lepi @ pl 1
2
Ta dyskusja została zamknięta.
Komentarz
Wojna to wojna, z definicji bez zasad wybucha i bez zasad się toczy.
Oczywiście nie popieram multikonciarstwa, opowiadania farmazonów i załatwiania spraw na telefon - poza grą
Poza tym wszelkie chwyty dozwolone, zawsze powtarzałem - na mapie oprócz zamków można stracić wszystko
Powodzenia w boju. Niech wygra lepszy.
Lepi , ogarnij się kim kolwiek jesteś na mapie pamiętaj że to jest prośba nie koniecznie musisz posłuchać ale...... To nie dość że to co napisałeś to "płacze , jęki , stęki" to jeszcze ośmieszasz własny sojusz werbowniku .
rada i wniosek? , co z resztą nie będziecie nawet tego potrafić ale i tak napiszę ....
NIE DAWAĆ DU.....PY W WOJNACH KOALICYJNYCH !
bo to właśnie twój sojusz podczas wojny koalicyjnek czyli dawniej HerbPiastowski , czy tam HerbMertu jak kto woli, razem z rebelką poddała się a elitka została na pastwę losu sami sobie tak jak na początku tak i pod sam koniec zrobiliście.
i to nie pierwszy raz , ja się dziwię że ogólnie przyjęli was do AU&DI .
wiec nie pitol... nie ma co sie historią zasłaniać... :-)
Grzelas a tu masz racje :-) najwyzej zostaną same zamki hahahaha
Ej a może im sie tylko nudziło ?? Jak każdemu na mapie
Nie ma co tam przeżywać, że lepszy przeciwnik.
Ja słyszałem inna wersje tej wojny ale nie bede nic pisał
lepi
i u Ciebie stał ostatnio bunkier o ile dobrze pamiętam,
jakieś 30 kilo deffa na jeden samotnie zaplątany atak,
Ustawka na drewnie? Soje głowne raczej na takie walki nie ida
A jak wy atakowaliscie w 3 sojusze glowne tez byliscie szczesliwi a teraz 1 na 1 i ty to nazywasz nie fer smieszny jestes....
Walcz teraz jak jest wojna a zasad na wojnie nie ma no widze masz w miare legende i wgl a nie znasz gry to jeszcze troszke przed Toba. Jak jest wojna nie placz ze ktos Cie atakuje z mniej niz 30 kratek np tylko mu oddaj swoimi atakami taka mam rade dla Cb.
A co do multikow sami macie multiki wiec na ten temat sie nie wypowiadaj. Bo robisz z siebie tylko posmiewisko na forum. A jak napisales do suportu doniosles na multiki to tylko swiadczy o Tobie ze sprzedales sie i tyle w temacie.
Tak jak wielki bezsenny Patyk97 napisał na wojnie zasad nie ma
więc Powodzonka
No stał bunkier bo sobie fajnego kasztelana 623 na murach zrobiłem.
Wiesz co mnie skłoniło do napisania tego postu to to ze ostatnio walczyliśmy z EE i tam była walka na taktykę na dowódców, na strategię , a tu jest porzucanie wioch, wprowadzanie słupków do soja po to tylko żeby z kijem szedł. Taka brudna ta wojna. nikt mnie tak nie wkurzył jak Robert , pierwszy poleciał na mnie i Narla - po sąsiedzku - no kurde - teraz tylko czekam aż będzie miał pretensje
nie czulismy si emocni ale fajnie ze do fuzji doszło, jezeli z ciebie taki stary gracz to wiesz ze wiekszosc fuzji padała po jakiejs wojnie :-) dlatego luz bluzzzzzzzzzzzz
i nikt nie płacze... Lepi wypisal sobie swoje przemyslenia czy cos hehe a wy juz :-)
myslalem ze jednak bedzie tu jakas normalna dyskusja ale wraca ta stara norma
jako WO nie pamiętam żebyśmy się kiedykolwiek komukolwiek poddali - nie za mojej kadencji ale gram niecałe 2 lata więc nie znam starych wojen.
To już teraz całkiem inny sojusz i DA nie trafiło najlepiej , osobiście cieszyłem i cieszę się jak dziecko ze jest ta wojna ale starzy gracze zawsze mi tłukli do głowy przyjęte zwyczaje takze wojenne - a tu takie wulgarne podejście jest do wojny
3 po 3 hehe dobre dobre
Chyba 3 na 1 nie pamietasz to masz krotka pamiec na to wyglada
Przejdz sie i przypomnij sobie miesiace wczesniejsze.
A jak EE teraz walczylo z Rebelka tez cala koalicja skakala do Rebelki to tez bylo fer ? Po prostu skaczecie jak jestescie w grupie a jak sami to juz smety zalosne.
Cała koalicja ?? Słabo śledziłeś....poczynania tamtego czegos.... pozwól że nie skomentuje ;-) o wielki miszczuni walczacy fer
i to tyle :-) nie wdawajmy sie w pskoowki... ;-)
Pozdrawiam S. ;-)
Czy jeszcze o kims zapomnialem
I napisz mi gdzie tu byla walka fer jak nie wiesz to skoncz temat bo szkoda mi czasu na odp na forum bo temat jest smieszny haha.
I nie piszcie o walkach fer jak sami mocni w grupie
Każdy ma prawo do własnego zdania, toteż wnioski Lepiego nie muszą być żalem, czy płaczem. Podzielił się swoimi spostrzeżeniami, ma prawo. Nie wszystko musi mu się podobać, to też podkreślił co mu się nie podoba - wyciąganie brudów z bliskiej czy dawnej historii przez adwersarzy? Po co?
Zawsze było tak, że w czasie wojny najpierw mobilizuje się ak (coby nie użyć słowa zmusza).
Potem biega się po koalicjantach.
Potem zaczynają się inwektywy i wzajemnie poniżanie, albo w kierunku przeciwnika, albo w kierunku koalicji, a czasami i jedno i drugie.
Wiadomo, że propaganda na forum jest ważna, ale pamiętać należy, że podstawową zasadą jest zawsze szacunek do przeciwnika, nie ważne jakiego. Zazwyczaj, kto o tym zapominał, ten marnie kończył w historii...
Wojna zaczyna się tam, gdzie skończyła się dyplomacja, a przerwy w wojnie to najczęściej okres wzajemnego okłamywania
Jak to mawiał kosa? Jest ogień jest impreza
Ja w wojnie uczestniczę jako uczeń (dzięki IE za umożliwienie mi tego
), którego ostrzeżono, że to nie będzie dżentelmeńska potyczka. I nie jest
. Pytanie czy tak właśnie ma to wyglądać wydaje mi się jednak uprawnione. Wojna ma zasady narzucone przez społeczność. Pewnie choć paru z was słyszało o zbrodniach wojennych, prawda?
Używanie jakichś niskopoziomowych kont aby życie uprzykszać bardziej mi się kojarzy z terroryzmem niż rycerską potyczką ale jestem niedoświadczonym graczem więc mogę być w błędzie. Ku mojemu zaskoczeniu mam wrażenie, że nie ma jednolitych zasad prowadzenia wojen. Lepi w nie jednej uczestniczył i wydaje się być lekko zdziwiony i zniesmaczony, że TOP1 w rankigu sojuszy pod względem mocy ucieka się do zagrań, których wcześniej nie widział. Może jednak właśnie to jest sposób na bycie TOP1? 
Muszę przyznać, że dostałem bęcki w sposób honorowy: spalono mnie bo nie umiem bronić (i uciekać z wojskiem, hehehe), i rozbito moje ataki bo atakowanie też nie jest moją mocną stroną
Z mojego punktu widzenia byłoby wskazane, aby właśnie w ten sposób rozstrzygać potyczki: jesteś lepszy w ustawianiu obrony albo ataku to wygrywasz, nie jesteś to pobierasz naukę
Po wojnie można byłoby potem spokojnie z byłym przeciwnikiem pogadać o tym co się wydarzyło bez żalów. Jednak gdy stosuje się nieczyte zagrania to bezpowrotnie traci się szacunek co długofalowo może doprowadzić do smutnej sytuaji gdzie wszyscy wszystkimi będą gardzić. Dlatego ja jestem za tym, aby ustalić co jest fair a co nie. Oczekiwałbym od TOP1 wyznaczania jakichś standardów na mapie. Czy zabieranie wiosek i porzucanie ich jest elementem strategii czy tylko złośliwością ciężko mi powiedzieć. Jednak nikt mnie nie przekona, że używanie niskopoziomowych kont aby posterunki zabierać powinno być elementem tej gry. Ale jeśli wszyscy uważają inaczej to trzeba bedzie się dostosować albo odejść...
jedno jest pewne .
jak dla mnie to wy nawet ataków normalnych pewnie do tej pory nie umiecie puszczać
walczyliście z elitą? TAK .
walczyliście poprzednio z dragonami ? eeee tego do końca nie wiem ale.... .
czy wy jakieś wnioski co do obrony i ataków wyciągacie? moim skromnym zdaniem ..... jeśli nadal jest z waszej strony płacz to znaczy że raczej NICZEGO SIĘ NIE NAUCZYLIŚCIE z poprzednich wojen jak i teraźniejszej .
nawet po waszej śmiesznej fuzji nadal mam przekonanie że się nie nadajecie nawet 1vs1 .
jesteście typowymi evenciarzami ale to żaden wstyd , jedyny wstyd to żale i płacze na forum, co dla mnie w szczególności jest to zabawne .